sobota, 3 grudnia 2011

Pytanie




Dobre Pytanie:
Czy Kochasz Boga?
Jak mogłabym Ja odpowiedzieć na to pytanie?
Musiałam bym zacząć od mojej definicji miłości… hmm
Miłość do kogoś to troszczenie się o ta osobę dbanie, wychowywanie ( w przypadku dzieci).
Ale to chyba jeszcze za mało… Miłość to robienie wszystkiego nie wymagające niczego w zamian. Ale to chyba nadal za mało… Miłość to otwarcie siebie ze wszystkim czym się posiada bez obawy jakiejś oceny… Ale to jeszcze za mało!!!

Miłość to zawierzenie siebie i oddanie siebie komuś.

Tym miłość jest dla mnie, ale w odniesieniu do Boga to nadal za mało…
Bo moja miłość do niego nie uwzględnia jednej rzeczy. Ja chcę dawać a nie otrzymywać niczego w zamian a Jego Miłość polega na dawaniu.
Jeśli mam Go kochać musze przyjmować, musze pokazać, że też czasem jestem słaba i nie daje rady…

I w sumie podobnie wygląda miłość każdego z nas do Boga. Trudno nam się przyznać ze jesteśmy słabi i potrzebujemy Go…
Dlatego musimy „zabić” w sobie wszystko co ludzkie i wtedy prawdziwie będziemy mogli poznać miłość Boga i tą miłością pokochać innych.

A co na temat miłości mówi Pismo Święte?

„Pociągnąłem ich ludzkimi więzami
a były to więzy miłości.
Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę-
schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go.”

Stary testament… dość trudne do zrozumienia… bynajmniej dla mnie, bo „były to więzy miłości” to nie jest ludzkie uczucie. To uczucie pochodzi od Boga, czyli jak jeszcze Bóg z poniewiera swoje dary dla człowieka, aby być bliżej nas?

I taki najbardziej pospolity przykład: Śmierć Jezusa na Krzyżu…
umarł dla człowieka z miłości… żeby nas zbawić i dać nam wolność…
aby nas czegoś nauczyć i pokazać jak wiele jeszcze nam brakuje…
aby pokazać swoje poniżenie przed nami, jak bardzo Mu na nas zależy… wysłał własnego syna na śmierć i służbę aby tylko i aż być bliżej nas…

A wiec Czy Kocham Boga?
Z moich wywodów wynika, że nie… Nie mogę o niego dbać, troszczyć się, wspierać w trudnych chwilach… Bo zwyczajneie świecie to nie możliwe… Bóg nie ma gorszych dni…
Nie potrafię Go kochać bo nie potrafie pokazać i przyznać się przed nim jaka jestem słaba bo przecież nie jest lekko pokazać komuś nawet Bogu siebie takiej prawdziwej!
Czyli chcę Go kochać! Pragnę Go pokochać taka miłością jak On kocha mnie, ale najpierw musze w sobie „zabić” tę grzeszna część mnie abym przyjęła jego miłość i mogła przekazać ja dalej…

A TY? Kochasz Boga?