niedziela, 13 marca 2011


We krwi mam zło i grzech…
W duszy mam tylko gniew…
Więc jaki sen dalej budzić się?

Skoro los już mój przepowiedziany... I Potępienie wieczne za mną kroczyć zaczyna… Po cóż dalej walczyć? Ale zaraz, zaraz…. Przecież drogę już wybrałam….
Będę niczym kobieta z ewangelii cierpiąca na krwotok… Będę szukać, choć by Cienia twej miłości …. A kiedy go ujrzę wystarczy ze dotknę skrawka twego „płaszcza” i będę uzdrowiona… Będę kochać… Wybaczać… I będę zbawiona boś ty mym lekarstwem…
A może mi nie o zbawienie chodzi? Może bardziej o to cos szczęściem nazwane…
Uśmiech mieć dzień w dzień na twarzy swej i cieszyć się jak tylko kogoś ujrzy się…
A może nie o moje szczęście mi chodzi…. Może chodzi mi o szczęście milionów…
Niczym Konrad „ Nazywam się Milion – bo za miliony Kocham i Cierpię katusze”
Bo przecież kiedy widzę iż ludziom do o koła mnie dobrze się powodzi kiedy widzę uśmiech na ich twarzach czuje się prawdziwie szczęśliwa!!
Ten krzyk w mej głowie… Jest niczym Dźwięk armat! Zadaje ból a ukojenie jest zawsze w niedużej książęce…. Tą książeczka potężna Księga się nazywa Biblia!!
Lecz tak mało czasu na ukojenie mam… Zawsze coś niszczy mój idealny plan….
Lecz mimo że zawsze cos mi przeszkodzi to cieszę się że w tym czasie mogę komuś pomódz… Bo kiedy mi się udaję, ten krzyk nieco cichnie, chowa się w głąb i wychodzi późnym wieczorem kiedy dzień w sny chcę schować… Wówczas Jedyne na co mam siły to znak krzyża wykonać i modlitwę do św. Benedykta odmówić… myśli dalej są lecz nieco na dystans się trzymają jak gdyby głosu mej modlitwy się obawiały…
Dziwna sprawa… Ostatnio czytałam psalmy… Mówi się ze my ludzie nie powinniśmy źle życzyć innym… A trafiłam na psalm Dawida (psalm 140) gdzie były takie słowa „ niech spadną na nich węgle rozżarzone, niech będą strąceni w przepaść, aby już nie powstali[…]… A przecież Jezus mówi wyraźnie!
”Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują […]” (Mt 5, 44-48)
Takie trochę nie logiczne, że Psalm zaprzecza słowom Jezusa… Chyba, że ja źle odbieram jego słowa…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz