sobota, 26 lutego 2011

Anioły dwa...


Anioł przed mną stanął…
Swymi ogromnymi skrzydłami
zakrył mój świat…
Powiedział żebym, choć raz na drogę nie patrzyła…
I pozwoliła się poprowadzić…
Ja nie słuchając go przez skrzydła
gęste zaglądałam z obawy przed potknięciem…
On o miłości mi bredził!
Coś o nadziei i dobru…
Ja dalej pomiędzy skrzydła patrzyłam…
Słuchać Go wcale nie miałam zamiaru…
aż opuścił swe skrzydła i odszedł w smutku…
Minęło trochę czasu…
Czarny Anioł przede mną staną…
Skrzydła swe szklane rozłożył…
I drogi zakrywać mi nie chciał…
mówił o nienawiści…
O podłości i smutku…
Ja wpatrzona w niego jak obrazek byłam…
Nie chciałam, aby odszedł
bo wcale mi nie przeszkadzał…
Mówił to co chciałam usłyszeć…
I pokazywał to co złudna iluzja było…
Lecz i on musiał odejść…
Znów minęło trochę czasu…
I oba Anioły na mej drodze stanęły…
Szacunku oba do siebie nie miały…
Pytanie jedno padło…
Który z nas ma drogę Ci wskazać?…
Ja patrząc na nich dylemat mam nie mały…
Bo oba wady i zalety mają…
Jeden wolność mi ofiarowuje…
Swobodę i beztroskę…
Drugi zaś wysiłek i wybory trudne…
Oba piękne są…
Lecz jeden od Boga pochodzi,
drugi zaś od węża przebiegłego…
Wybór trudny mnie czeka…
Boże daj mi rozsądku i pokory
W wyborze abym nie czyniła wszystkiego
na przekór Tobie…
Daj mi odwagi abym wybrała białego
Anioła któremu zaufam bez
patrzenia na swą drogę…
I dam mu szansę na naprawienie mego życia…
Boże… Ufam Ci i wiem że cokolwiek
postanowisz dobre dla mnie będzie…

A ty? Ufasz Bogu bezgranicznie? Oddał/a byś mu swoje serce? Tak po prostu…
Bez zbędnych pytań…? Ja sam z sobą się bije… Lecz oddawać mu już niczego nie musze…
Bo to co miałam już do niego należy… Formalność tylko za kilka lat dopełnię śluby mu składając… Ma rada do Ciebie? Zaufaj! Bądź odważny! ZAUFAJ PANU!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz