sobota, 26 lutego 2011

Moja modlitwa...





Ja niczym Konrad,
Boga o bezduszność oskarżam!
Jego obojętność do ludzi,
wiedzę mą i serce trwoży!

Boże!
Hioba doświadczając,
większą miłość mu ukazałeś,
niż nam w XXI w.!!
Kim jesteś Stwórco najwyższy!
Że takimi przekleństwami i darami,
mnie człowieka nędznego obdarowałeś!!
Czemu tak obojętna do uczuć jestem!?
Czemu krzywdy tak wiele ludziom wyrządzam!?
Czemu wiedzy tak dużo mi dałeś!?
Czasem wolałabym wiedzieć znacznie mniej…
Dziś modlitwę tą do Ciebie kieruje…
Daj mi serca, by pojąć łzy w ludzkich oczach!
Daj mi rozsądku, by świat zrozumieć!
Daj mi nadziei!!
Tej samej, jaką Koheleta obdarowałeś!
Daj pokory ascety, aby z karkiem
uniżonym upadki znosić!
I daj wiary w miłość Twą!!!
Albo uśpij mnie niczym Konrada,
abyś więcej obelgi z mych ust
nie usłyszeć……


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz